Szymon Kołecki, który w najbliższym starciu zawalczy z w Kamilem Bazelakiem, uważa że główną przewagą jego przeciwnika będzie doświadczenie.
Trenuje nie tylko MMA, był także karateką, a wcześniej strongmanem. To oznacza, że ma siłę i jest zaprawiony w walkach. Nie mogę go zlekceważyć. Przygotowaliśmy ze sztabem szkoleniowym odpowiednią taktykę, którą zamierzam zrealizować.
Zapytany o to, czy czuje się już pełnoprawnym zawodnikiem tej dyscypliny sportu odpowiedział:
Nie. Kiedy moje walki będą wyglądały tak jak sparingi, to będę mógł o sobie powiedzieć, że jestem zawodnikiem MMA. Ale wciąż nie potrafię nad wszystkim zapanować w ringu. Adrenalina za często bierze górę.
Walka 2 grudnia w Legionowie. Trzymamy kciuki.